Radość kapłana i aniołów w niebie.
Tekst dzisiejszej ewangelii oddaje najpełniej sens posługi w konfesjonale. Słyszymy w niej: „…w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych”.
Nikogo nie zabiłem, nic nie ukradłem, do kościoła chodzę, spowiadam się raz na rok lub wcale. Pewnie każdy z nas zna kogoś, kto tak mówi. Mamy ludzi w kościele, którzy dobrze wypełniają zewnętrzne praktyki religijne, nawet potrafią regularnie uczęszczać na mszę świętą. Tragedią jest jednak rozdźwięk między religijnością a wiarą. Nie wystarczy praktykować, modlić się w kościele. Liczy się życie codzienne, na ile w nim realizuję swoją wiarę. Stoi wielu w kościele – dziewięćdziesięciu dziewięciu uważających się za sprawiedliwych i nieraz tylko ten jeden, podchodzący z drżeniem serca do konfesjonału.
Gdy jest szczerość i otwartość na łaskę, wtedy dzieją się wielkie rzeczy. Bóg działa cuda. Po to siedzimy, czekamy. Niepisana radość – kapłana, ale i jak słyszeliśmy w ewangelii „radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.