Rozważanie księdza Sławomira Dziankowskiego na 10.11.2014

10 listopada 2014, Poniedziałek

Czy wskazania Biblii traktować na serio?

Łk 17,1-6

Na spotkaniu z młodzieżą, gdy omawialiśmy kwestię posłuszeństwa Słowu Bożemu zacytowałem fragment dzisiejszej Ewangelii. Następnie spytałem: Czy gdy staniemy się zgorszeniem dla innych mamy rzeczywiście popełnić samobójstwo? Przecież nie raz zdarzy się, że nawet przypadkiem zostaniemy źle ocenieni, ktoś zgorszy się naszym zachowaniem; nie mówiąc już o tych, którzy rzeczywiście gorszą innych, nawet tych najmłodszych. Więc?
Na szczęście młodzież ma zdrowy rozsądek i stwierdzili, że – w żadnym wypadku – przecież Jezus nie mógł nawoływać do samobójstwa!
Pismo Święte mamy traktować na poważnie, ale nie zawsze dosłownie. Odczytując Biblię literalnie moglibyśmy dojść do absurdów. Można tu chociażby spojrzeć na dowolność interpretacji różnego rodzaju pastorów, z których każdy tworzy nieomal swoją religię. Może inny przykład bliższy. Ile razy spotykamy się z sytuacją, gdy ktoś swoją rację podpiera cytatem biblijnym?
Pismo Święte nie spadło z nieba, lecz powstało we wspólnocie Kościoła. Kościół przechowując depozyt wiary przez wieki pomaga nam w rozumieniu przesłania tekstów biblijnych. Traktujmy, więc Biblię na serio – poznając jej rzeczywiste przesłanie.

Tekst biblijny: • Jezus powiedział do swoich uczniów: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: żałuję tego, przebacz mu. Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna.