Ale przynudzają w mojej parafii – pojadę do innej!
„Powiedzą wam: Oto tam lub: Oto tu. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi” – bardzo lubię ten fragment. Przypomina mi się zawsze, gdy widzę „katolików – zbieraczy wrażeń”. Taki kolekcjoner doznań potrafi przebyć wiele kilometrów w poszukiwaniu wzruszeń, sensacji, jednym słowem – rzeczy nadzwyczajnych.
Bliższe poznanie Chrystusa prowadzi do głębszego poznania siebie, otwarcia nowych przestrzeni na Jego panowanie. Człowiek na nowo zaczyna dostrzegać głębszy wymiar rzeczywistości, w której żyje. Rozumie sens podejmowania codziennych zadań, rozkochuje się w modlitwie.
Gdy natomiast brakuje relacji z Chrystusem na pierwszy plan wysuwa się moje ja. Ja zaczynam szukać doznań, ja byłem tam i tu, w tylu sanktuariach, ja odmawiam tyle modlitw, ja znam tylu księży, ja, ja, ja… „Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi.” Łatwo stać się kolekcjonerem duchowych wrażeń.
W Polsce określono już zjawisko wybierania sobie parafii na niedzielną mszę, jako "Churching". Nie ma przymusu uczestnictwa w mszy w swojej parafii i jeśli rzeczywiście gdzieś indziej bardziej się przykładają do liturgii to warto z tego korzystać. Gdyby to natomiast miało być tylko szukanie nowych wrażeń – to nie zapominajmy, że w wierze największe rzeczy dokonują się wewnątrz nas „po cichu”.