Rozważanie księdza Sławomira Dziankowskiego na 14.12.2014

14 grudnia 2014, III Niedziela Adwentu

Wiara bez refleksji ulega wypaczeniom. Żyjesz teorią czy spotykasz Chrystusa?

1 Tes 5,16-24

Ludzkie działanie ma to do siebie, że z biegiem czasu może odejść od pierwotnych założeń. Człowiek coś planował, podjął pierwsze kroki, miał dobre intencje a później albo wszystko spełzło na niczym albo poszło w innym kierunku. Najprostszy przykład – postanowienia noworoczne. Ilu takie czyni, i jak szybko zostają porzucane.
Podobnie jest z wiarą, jeśli człowiek nie podejmuje stałej refleksji nad nią oraz nie podejmuje stałego wysiłku jej pogłębiania może ulegać różnym wypaczeniom. Chociażby traktowanie wary, jako zaliczanie poszczególnych zadań do wykonania: codzienny pacierz, msza w niedzielę, spowiedź raz do roku. Wszystko zaliczone i jestem ok. Nie masz Panie Boże, o co się czepiać. Mówiąc językiem gier, zbieranie checkpointów.
Zastanówmy się dzisiaj nad naszą osobistą wiarą.
Przenieśmy się w czasie do roku 50 naszej ery. Kilkanaście lat wcześniej na krzyżu umarł Jezus, później zmartwychwstał. Ta wieść szybko zaczęła się rozprzestrzeniać po świecie. Jesteśmy u całkowitych początków Kościoła. Pierwsi chrześcijanie z zapałem głoszą Dobrą Nowinę o zmartwychwstaniu. Wśród nich jeden wyróżniał się szczególną gorliwością. To św. Paweł z Tarsu, nazywany Apostołem Narodów. Odbywa właśnie swoją druga podróż misyjną. W swojej pracy przyjął konkretną metodę. Będąc Żydem w miastach, do których przybywał poszukiwał diaspor żydowskich, czyli Żydów mieszkających poza Izraelem. Św. Paweł dociera do Tesalonik, miasta portowego w Macedonii, na obecnie na terenie Grecji. Tesaloniki to miasto wielokulturowe, bardzo prężne posiada swój port, oraz znajduje się na trasie jednej z głównych dróg rzymskich. Takie położenie znacząco ułatwiało rozwój miasta. Św. Paweł przybywając tu udaje się do synagogi. Zostaje serdecznie przyjęty, będąc faryzeuszem wzbudza zaufanie i rozpoczyna nauczanie w synagodze. Jak czytamy w Dziejach Apostolskich nauczał tam przez trzy kolejne szabaty. Nauczał skutecznie, nawróciło się wielu Żydów a także Greków, czyli pogan tzw. bojących się Boga zainteresowanych wiarą. Nowość nauczania wzbudziła jednak nieufność prawowitych Żydów. Św. Paweł mówił, bowiem o Chrystusie, jako mesjaszu, o zmartwychwstaniu. Szybko zorganizowali bunt w mieście. Wystąpili przeciwko św. Pawłowi oraz tym, którzy go poparli. Apostoł jeszcze nocą musiał uciekać z miasta.
Minęło pół roku św. Paweł kontynuuje swoją podróż i przebywa w Koryncie. Otrzymuje wieści o rozwoju Kościoła w Tesalonikach. Nie mogąc tam wrócić, postanowił napisać List. Zawierał on w pierwszej części nauczanie dotyczące wiary w Chrystusa, to wszystko, czego nie zdążył przekazać osobiście. Druga część listu zawierała natomiast konkretne wskazania praktyczne jak nowo przyjęta wiarę wprowadzać w życie.
Mówię dziś o tym liście nieprzypadkowo. Jako drugie czytanie był odczytany fragment Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan. Fragment krótki, ale bardzo wymowny.
Zerknijmy, jakie w tym krótkim tekście, Apostoł daje wskazania dotyczące wiary. „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie,”
„Zawsze się radujcie” - pierwsze wskazanie. Wcale tu nie chodzi o to, aby być wciąż uśmiechniętym. Radość chrześcijańska to nie wesołkowatość. To konkretne doświadczenie Dobrej Nowiny. Wewnętrzne przeżycie nowości przesłania o zbawieniu. Niewypowiedziana radość i pewność, że zostałem odkupiony Krwią Chrystusa.
„nieustannie się módlcie!” Apostoł nie poucza: mówcie pacierz rano i wieczorem a w niedzielę idźcie do kościoła. Mówi o modlitwie nieustannej, takiej, która obejmuje całe życie chrześcijanina. Modlitwie, która jest ofiarowaniem Bogu naszych trosk i wysiłków, o modlitwie, która daje nam siły do wracania do swoich zajęć.
„W każdym położeniu dziękujcie”. To już przesada, można pomyśleć. Żyjemy w kraju gdzie nikt nas nie wytyka palcami. Mamy wolne prawo wyznawania religii. Przypomnijmy sobie sytuację w Tesalonikach. Miasto pluralistyczne, a jednak od początku wyrażające sprzeciw wobec nauczania św. Pawła. Nie mieli łatwo, a Apostoł mówi im „W każdym położeniu dziękujcie”.
„Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.” Kolejne wskazania jakże bardzo realistyczne. By wiara nie była tylko nowo poznaną teorią, ciekawostką, musi być wprowadzana w życie. „co szlachetne - zachowujcie!” konkretna zachęta do rozpoznawana i wybierania dobra w swoim życiu. „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.”. Radykalnie! Unikać zła, unikać grzechu. Widzimy już, że nie chodzi tylko o teorię. Niw wystarczy dowiedzieć się czegoś o Jezusie, pomodlić się do Niego, potrzeba konkretnych czynów.
W końcu obietnica Bożej przychylności „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca”. Ten, któremu uwierzyli, sam wspomoże ich na drodze wiary.
Ten krótki fragment ukazuje nam jasno, że wiara jest zasadą nowego życia. Życie chrześcijańskie nie jest wypełnianiem poszczególnych zadań czy praktyk. Ono jest, można powiedzieć stylem życia, obejmuje jego całość.
Gdy wiara człowieka zaczyna słabnąć, ulega spłyceni wtedy człowiek zaczyna przywiązywać ogromna wagę do rzeczy zewnętrznych. Traci ducha wiary, ale dla podtrzymania poczucia, że jest wierzący skupia się na kilku elementach, które stara się zachować. Przypilnuje pacierza, spowiedzi, jednak bardziej, jako rytuału, przyjmie kolędę. Życie natomiast jakby biegło swoim torem. Wybory życiowe nie są poprzedzane namysłem i oceną w świetle wiary. Ona ma soją wąską płaszczyznę kilku pobożnych praktyk. Fragment Listu św., Pawła ukazuje dobitnie, że nie o taką wiarę chodzi. Ma to być wiara, która staje się zasadą życia.
Niedługo święta Bożego Narodzenia. Wielu z nas przystąpi do tzw. spowiedzi adwentowej. Zachęcam tych, którzy to uczynią, ale i tych, którzy będą spowiadali się w innym czasie do dobrego przeprowadzenia rachunku sumienia.
Chociaż, jak pesymistycznie stwierdził jeden ksiądz: „wielu i tak wie, co już na spowiedzi powie za rok, co roku powtarzają stały schemat” mam nadzieję, że zachęcę państwa do głębszej refleksji. Proszę wziąć do ręki dobry rachunek sumienia. Przeczytać go uważnie. Nie chodzi mi o wyszukiwanie na siłę grzechów. Podczas takiej lektury dostrzeżemy jak wiele płaszczyzn życia obejmuje wiara. Może być to doskonała pomoc do zrozumienia, czym jest wiara, która obejmuje i przenika całe życie.
Można być katolikiem na poziomie teorii, znać zasady, poczytać coś więcej. Można jednak być człowiekiem wierzącym, który doświadcza wiary osobiście. Do takiego spotkania z Chrystusem prowadzi właśnie dotykanie w świetle wiary realiów życia. Amen.

Tekst biblijny: • Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona.