Fałszywa skromność i pokora wcale nie są miłe Bogu.
Zawsze lubiłem te słowa Maryi. Trochę jednak mi spowszedniały, gdyż jak każdy ksiądz modlę się nimi podczas codziennej Liturgii Godzin (Nieszpory).
Dzisiaj, gdy rozważałem to Słowo, dostrzegłem je w całkiem innym kontekście. Tekst ten zawiera wielką pochwałę na cześć Boga. Znajduje się w nim jednak też zdanie, w którym Maryja chwali samą siebie „Oto, bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”.
Taka mówiąc żargonem nauczycielskim „samochwałka”, pochwalenie się w sprawozdaniu ze swoich osiągnięć. Patrząc okiem dziecka – chwalipięta. Patrząc okiem dorosłego – pycha. Jako pychę wielu źle odbiera, taką postawę. Ktoś ma się, czym pochwalić i rzeczywiście się chwali, a inni patrzą spod byka – o jaki przemądrzały, egoista, samolub.
Jakże często pod pozorem skromności, ukrywany jest własny strach, obawy, niechęć do wychylania się. Ktoś wyjdzie ponad przeciętność, to bęc go w głowę, aby wrócił do szeregu.
Inspiracją dla tych przemyśleń był opisy konta na jednym z portali „idealna” oraz drugi „jestem super”. Krótko, zwięźle i konkretnie.
Jeśli jesteś w czymś dobry to tego nie ukrywaj. Niech inni korzystają z twoich talentów. Fałszywa skromność i pokora wcale nie są miłe Bogu.