Rozważanie księdza Sławomira Dziankowskiego na 26.12.2014

26 grudnia 2014, święto św. Szczepana

Miałka wiara się nie ostanie.

Dz 6,8-10;7,54-60

Mijają ulubione święta wielu z nas. Reklamowane są sielankową atmosferą, czasami aż przyprawiająca o mdłości. Świętują wierzący, świętują niewierzący. Jedni czczą Zbawiciela a drudzy świętują święto, świętują samo świętowanie.
Nawet w wydaniu osób wierzących często widać przerost formy nad treścią. Zanika poczucie więzi z Bogiem. Udaje się im przeżyć Boże Narodzenie bez uczestnictwa w Pasterce lub mszy św. nazajutrz. Mnóstwo prezentów, „Kevin sam w domu”, a kolędy przy choince niewielu już śpiewa. Polskie tradycje są bardzo piękne, niech jednak będą uwieńczeniem pracy wewnętrznej i wiary.
Dzisiaj, dzień po narodzeniu Chrystusa Kościół wspomina pierwszego chrześcijańskiego męczennika – św. Szczepana. Widzimy, jak dziś radykalizują się postawy na świecie. W XXI wieku na nowo chrześcijanie oddają życie za Chrystusa. W Polsce na razie, aż tak wrogowie Boga się nie radykalizują. Życie wiarą jednak kosztuje: uczciwość, wierność, rezygnacja z układów itp.
Niech dobre tradycje umacniają nas w głębi przeżywania spotkania z Chrystusem, bo miałka wiara się nie ostanie.

Tekst biblijny: • Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu. Niektórzy zaś z synagogi, zwanej /synagogą/ Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego /natchnienia/ przemawiał. Gdy usłyszeli to, co mówił zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga. A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: Panie Jezu, przyjmij ducha mego! A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: Panie, nie poczytaj im tego grzechu. Po tych słowach skonał.