Poszukujmy źródeł, gdy trafimy na jakieś ciekawe porady dotyczące wiary. Niestety często są to zwodnicze rady.
Podobają mi się ostrzeżenia św. Jana, są bardzo konkretne. Dziś słyszymy „Ja wam nie pisałem, jakobyście nie znali prawdy, lecz że ją znacie i że żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.”
Lubię poczytać trochę w Internecie. Jest tam wiele stron, które podważają nauczanie Kościoła, oraz przesłanie Pisma Świętego. Wczytując się w nie dostrzegam, że podawane tam argumenty nie są na wysokim poziomie i łatwo je zbić. Dzięki rozwojowi nauk biblijnych łatwo znaleźć kontrargumenty apologetyczne.
Niepokoi mnie jednak inny fakt. W sieci znajduje się mnóstwo stron o tematyce niby chrześcijańskiej. Już tłumaczę. Stanowią one doskonały przykład synkretyzmu religijnego. Dotyczy to zresztą też popularnych filmów i programów o wróżbach. Są tam zebrane motywy z różnych religii, często z dominacją chrześcijaństwa. Nie chodzi wcale o negowanie nauczania Kościoła, ale o dokładanie elementów fantastyki. W ten sposób powstają twory, które, wydaje się ubogacają chrześcijańskie przesłanie. Można się modlić, ale nie zaszkodzi kupić amulet, zapalić kadzidełko dobrym duszkom itp.
Posłuchajmy raz jeszcze św. Jana „żadna fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.” Szukajmy autentycznej prawdy. Poszukujmy źródeł, gdy trafimy na jakieś ciekawe porady w sieci. Niestety często nic one z nauczaniem Jezusa nie mają wspólnego.