Gdy znów ponosisz negatywne konsekwencje bycia wierzącym w swoim środowisku, otwórz się na Duch Świętego na Jego natchnienia.
„Podniosą na was ręce i będą was prześladować” W tym roku szczególnie często możemy słyszeć, jak dosłownie wypełniają się te słowa. Znów, jak w pierwszych wiekach tysiące chrześcijan oddaje życie za wiarę. Nie chciałbym wchodzić w wątki polityczne dotyczące sposobów walki z państwem islamskim. Najprawdopodobniej uda się zatrzymać tę falę przemocy i nas to nie spotka.
Chrystus zapewnia, że w trudnych momentach Duch Święty, poprowadzi nas, wskaże co mamy mówić. Daleko nam w Polsce do tych krwawych scen. Bywają jednak sytuacje, że zostanie się i u nas zaatakowanym ze względu na wyznawana wiarę. Są to wprawdzie najczęściej potyczki słowne, czasami naciski lub wprost negatywne konsekwencje towarzyskie, biznesowe, czy w pracy.
Ufajmy, że w tych sytuacjach nas też Duch Boży poprowadzi. Gdy człowiek wierzący jest otwarty na Boże natchnienia, Duch Święty przychodzi i posuwa rozwiązania.